4 października 2016

Kwestia transferowania części godzin dyżurów medycznych do puli etatowej i idącego w ślad za tym pomniejszania wynagrodzenia dyżurowego

Zgodnie ze stanowiskiem Państwowej Inspekcji Pracy godziny wypracowane przez lekarza w ramach pełnienia dyżuru medycznego uzupełniają niewypracowany, z powodu udzielenia mu odpoczynków dobowych, wymiar czasu pracy.

Dla zobrazowania problemu należy w pierwszej kolejności wskazać, iż czas pracy na dyżurze jest wliczany do czasu pracy, natomiast czas odpoczynku nie wchodzi do czasu pracy.

Przykład:

W danym okresie rozliczeniowym lekarz miał do przepracowania 150 godzin (wynikające z miesięcznego czasu pracy)  oraz zaplanowane dyżury na 110 godzin.

Pracownik przepracował 130 godzin – wynikało to z konieczności udzielenia obowiązkowych nieprzerwanych odpoczynków dobowych.

Praca na dyżurze wyniosła 110 godzin.

Skoro czas dyżuru wlicza się do czasu pracy, to czas świadczenia dyżuru dopełnia niedopracowany wymiar czasu pracy w danym okresie rozliczeniowym. Zatem pracownik otrzymać powinien normalne wynagrodzenie za 150 godzin pracy, które winien przepracować zgodnie z obowiązującym go w danym okresie rozliczeniowym wymiarem czasu pracy oraz normalne wynagrodzenie za 90 godzin dyżuru medycznego (150 – 130 = 20, 110 -20 = 90).

Zgodnie z art. 95 ust. 5 ustawy o działalności leczniczej do wynagrodzenia za pracę w ramach pełnienia dyżuru medycznego stosuje się odpowiednio przepisy art. 151¹ § 1-3 Kodeksu pracy. Oznacza to, że stosujemy w tym przypadku reguły dotyczące wynagradzania za pracę w godzinach nadliczbowych. (reguły te zostały omówione powyżej)

Kwestia możliwości transferowania części godzin dyżurów medycznych do puli etatowej ta była także przedmiotem czterech wyroków Sądu Najwyższego, nadal jednak pozostaje sporna – głownie z względu na fakt, iż brak jednej linii orzeczniczej w tej kwestii.

Pierwszy wyrok dotyczący przedmiotowej kwestii został wydany na podstawie skargi pozwanego szpitala. W dniu 4 czerwca 2013 r. Sąd oddalił skargę (sygn. akt I PK 293/12). Oto fragmenty uzasadnienia pisemnego: „…Skarga kasacyjna nie ma usprawiedliwionej podstawy, bowiem pomija się w niej zasadniczą regułę, zgodnie z którą czas pełnienia dyżurów medycznych stanowi dla pracowników wykonujących zawody medyczne odrębną od ich zwykłej pracy kategorię aktywności zawodowej, wobec czego praca świadczona w ramach tego dyżuru musi być wynagradzana na innych zasadach niż normalna praca…”. W uzasadnieniu możemy też przeczytać, że „…Dla rozstrzygnięcia rozpoznawanej sprawy przesądzające (i wystarczające) jest stwierdzenie, że za czas dyżuru medycznego pracownikowi zawsze przysługuje wynagrodzenie, jak za godziny nadliczbowe, bez względu na to, czy czas dyżuru spowodował przekroczenie obowiązującego go czasu pracy w ramach etatu oraz bez względu, czy pracownik jest zatrudniony w pełnym, czy niepełnym wymiarze czasu pracy. Dla takiego sposobu ustalenia wynagrodzenia za czas dyżuru medycznego (jak za pracę w godzinach nadliczbowych) nie mają też znaczenia przyczyny, dla których nie było możliwe wypracowanie obowiązującego pracownika nominału czasu pracy…”.

Oddalając skargę kasacyjną, Sąd Najwyższy potwierdził 4 czerwca 2013 r. prawo lekarzy do odszkodowania z tytułu uszczuplania wynagrodzenia dyżurowego. Podobnie zresztą orzekały w tego rodzaju sprawach sądy rejonowe i okręgowe w Rzeszowie, Krakowie, Łodzi i w Białymstoku.

Rozstrzygając drugą z kolei skargę kasacyjną w podobnej sprawie, Sąd Najwyższy 8 października 2013 r. orzekł odwrotnie (sygn. akt III PK 110/12). W uzasadnieniu pisemnym Sąd dokonał krytyki poprzedniego wyroku Sądu Najwyższego. Ponadto z uzasadnienia wynika, że „…Pozwany mógł zaliczyć zasadnicze wynagrodzenie miesięczne w części wypłaconej za czas niewykonywania pracy na poczet należnego pracownikowi wynagrodzenia za czas pracy rzeczywiście wykonanej w postaci dyżurowania. (…) Z wyroku z 4 czerwca 2013 r., sygn. akt I PK 293/12 (…) wynika, że Sąd Najwyższy zaakceptował równoczesne uzyskanie przez pracownika wynagrodzenia zasadniczego za nieprzepracowany normalny czas pracy oraz za czas rzeczywiście pełnionego dyżuru. (…) należy stwierdzić, że lekarz, który godzi się na pełnienie dyżurów w rozmiarze wyłączającym możliwość wykonania pracy w pełnym wymiarze normalnego czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, nie nabywa prawa do wynagrodzenia za czas nieprzepracowany z tego powodu w normalnym czasie pracy”.

Uchylając zaskarżony wyrok i przekazując sprawę o sygn. akt III PK 110/12 do ponownego rozpoznania przez sąd okręgowy, Sąd Najwyższy  zanegował prawo lekarzy do wynagrodzenia z tytułu dnia wolnego po dyżurze. Zajął więc stanowisko przeciwne niż Sąd Najwyższy w sprawie o sygn. akt I PK 293/12.

W dniu 13 listopada 2013 r., Sąd Najwyższy wydał trzeci wyrok  dotyczący nieprawidłowego wyliczania dodatków dyżurowych przy przerzucaniu godzin dyżurowych do etatu (sygn. akt I PK 110/13).

W ustnym uzasadnieniu wyroku Sąd stwierdził wówczas: „Godziny dyżuru stanowią odrębną jednostkę czasu pracy i muszą być wydzielone w harmonogramie czasu pracy, zaś po ich wypełnieniu nie wolno ich zmieniać”.

Najnowszy wyrok Sądu Najwyższego (sygn. akt I PZP 2/14) przyznaje rację szpitalowi. W uzasadnieniu uchwały Sad zaznaczył, że czas pracy lekarzy reguluje ustawa o działalności leczniczej. Jej art. 95 pozwala wliczać dyżury medyczne do normalnego czasu pracy. Tak by dopełnić wymiar tygodniowy. Wprawdzie jeśli chodzi o wynagrodzenie, ustawa nakazuje stosować kodeks pracy, ale z pewnymi modyfikacjami, które pozwalają szpitalowi nie płacić lekarzowi dodatków za godziny dyżuru wliczone do etatu.

W związku z tym, jeśli część dyżuru wchodzi do podstawowego etatu, przysługuje też za nią wynagrodzenie jak za etat. Za pozostałą część dyżuru szpital powinien płacić jak za nadgodziny.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

-->